wtorek, 12 maja 2015

Jak to wszystko się zaczęło...

Moja przygoda z cukrzycą- o ile tak to można nazwać- a raczej życie, bo innego nie pamiętam zaczęło się dość dawno- zachorowałam 23 lata temu mając niespełna 6 lat. Wtedy cukrzyca nie była tak znaną chorobą, co skutkowało tym, że zarówno rodzice jak i cała rodzina przecierali oczy ze zdumienia pytając: co to jest? Nie było pomp i super szybkich glukometrów, na początku były strzykawki z których i tak dość szybko przeszłam na peny. Co zaniepokoiło moją mamę, że postanowiła iść ze mną do lekarza? Można powiedzieć, że były to klasyczne objawy cukrzycy, o których trąbi się teraz wkoło, a mianowicie:

- szybka utrata masy ciała
- ogromne pragnienie
- częste oddawanie moczu
- znużenie, apatia
- brzydki zapach z ust


Jeśli zauważysz takie objawy u siebie, bądź swojego dziecka- nie zwlekaj! Zrób badania, bo może to być cukrzyca. 

Cukrzyca towarzyszyła mi na wszystkich etapach mojego życia. Choć nie jestem z osób, które użalają się nad sobą- jestem raczej energiczna i pełna optymizmu, teraz, z perspektywy dorosłej kobiety, która jest matką, żoną, osobą bądź co bądź bardziej świadomą, powiem szczerze- nie jest i nie było łatwo. Stąd moje zrozumienie dla wszystkich osób z cukrzycą- tych młodych, jak i starszych a w szczególności dla ich rodziców- z perspektywy matki wiem, że rodzice przeżywają to ze spotęgowaną siłą. (dziękuję Ci, Mamo) Musimy być jednak pełni nadziei, że przy odrobinie wysiłku i samodyscypliny będziemy przez długie lata cieszyć się dobrym zdrowiem, czego życzę wszystkim słodziakom :)

Co do sposobu leczenia: obecnie jestem na pompie Medtronica Paradigm 722 i z czystym sumieniem wszystkim polecam taką terapię. Choć początkowo, jako młoda osoba nie byłam przekonana do pompy insulinowej- będę szczera- wstydziłam się, że wszyscy to widzą, tych pytań "co to jest", tego, że będę jak robot (wiem- głupota) teraz powiem wam jedno: miejcie to w du***! Jeśli stać was na pompę lub łapiecie się jeszcze na refundację- bierzcie w ciemno! :) Jak dla mnie, przejście z wielu lat użytkowania penów na pompę insulinową było ogromnym krokiem ku lepszemu i bez wątpienia poprawiło to komfort mojego życia. Przede wszystkim nie musimy się kłuć tyle razy dziennie, mamy większą swobodę, a i cukrzyca jest bardziej wyrównana co jest istotne dla wszystkich a w szczególności dla przyszłych mam...ale o tym w innym poście ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz